Hej! :) Nawiązując do komentarza KasiaS to mam tak samo, świadomość tego, że wiem dlaczego to robię potrafi naprawdę zmotywować, ale motywacji cały czas dodaje mi też Vagaru, a także efekty, które przynosi mi nauka, może nie są jakieś spektakularne, ale to już mój miesiąc z Vagaru i te efekty jakieś są. W głowie pozostaje codziennie dużo zwrotów, które przy wcześniejszym sposobie nauki szybko się ulatniały. Teraz też oczywiście zdarza się, że czegoś zapomnę, ale staram się oprócz powtórek zaplanowanych na Vagaru cały czas wracać do fiszek z wcześniejszych lekcji, które stwarzają mi najwięcej problemu. Oczywiście zdarza się też tak, że najzwyczajniej w świecie nie chce mi się wziąć za angielski, ale nie odpuszczam. Odkąd Vagaru ruszyło uczę się codziennie, nawet będąc we wrześniu na krótkich wakacjach, nie odpuszczałam co wcześniej byłoby nie do pomyślenia. Niekiedy też natłok innych obowiązków sprawia, że człowiek wolałaby odpocząć, ale walczę z tym i biorę się za ang. Obiecałam sobie, że jak już naprawdę nie mam czasu na ang bo inne rzeczy są akurat ważniejsze to robię chociaż te 10 min.

Co do powodów dlaczego się uczę to jest ich całe mnóstwo. Po prostu fajnie jest mówić w innym języku, w dzisiejszych czasach myślę, że bez angielskiego ani rusz. Jest niezastąpiony w trakcie podróży, na obecną chwilę w pracy nie jest mi potrzebny, ale kto wie może w przyszłości się przyda, w sieci jest całe mnóstwo dobrych anglojęzycznych treści więc też fajnie byłoby móc czytać je ze zrozumieniem lub słuchać. A słuchanie piosenek w radio i zrozumienie tekstu to byłaby już bajka :) No, ale do tego jeszcze długa droga, ale małymi kroczkami, a do przodu :)

Aggie Biały i Kamil dziękuję Wam za Vagaru! :)